środa, 16 września 2015

Jak utrzymać porządek? - moje sposoby, postanowienia, rady

Czy nie masz czasem wrażenia, że gdy wychodzisz z domu ktoś robi ten cały bałagan? Bo jak to możliwe, że znowu trzeba sprzątać skoro przez cały dzień byłaś w pracy, na siłowni, poza domem? Ja często się nad tym zastanawiam. Tak naprawdę ja i mój mąż bardzo mało czasu spędzamy w domu, a ciężko utrzymać nam porządek w środku tygodnia. Przez cały tydzień robimy taki bałagan, że weekend zaczyna się od sprzątania, a że ja nienawidzę wykonywać obowiązków domowych w sobotę, bo zawsze chciałabym przeznaczać ten wolny dzień na robienie czegoś przyjemnego i fajnego, to sprzątam w piątek. Naprawdę świetny sposób na rozpoczynanie weekendu...

Teraz gdy wakacje się skończyły i zaczyna się jesień wizja częstego przebywania w domu motywuje do tego, aby to wszystko jakoś uporządkować i zaplanować. Poniżej kilka kroków które poczyniłam i kilka sposobów, które powoli zaczynają działać :)

1. Nie odkładamy niczego na później.
Naszą największą bolączką jest utrzymanie porządku w kuchni. Jest to dla mnie ważna sprawa, ponieważ kuchnia jest połączona z naszym niewielkim salonem i w niej przyjmujemy gości. Po zmywaniu nikomu nie chce się rozładować zmywarki, a brudne naczynia piętrzą się w zlewie. Gdy wstawiamy następne zmywanie zazwyczaj wszystkie się nie mieszczą. Teraz gdy ktoś ubrudzi jakieś naczynie, musi od razu włożyć je do zmywarki, a tym samym ją rozładować. Może wydaje się to oczywiste, ale u nas szwankowało. Teraz jest dużo lepiej.

2. Odkładamy rzeczy na miejsce.
Tak, tak to takie proste i oczywiste. No jednak nie zawsze, szczególnie gdy brakuje miejsca, lub przedmioty nie mają go przypisanego. U nas jest tak z kluczami. pocztą itp. Nie ma na nie miejsca w domu więc po przyjściu automatycznie lądują na stole i robi się bałagan. Aby uporządkować tą kwestię zamówiłam wieszak z dodatkowym miejscem na odkładanie ich.

3. Zrobiłam generalne porządki.
A raczej jestem w trakcie ich robienia. Wyrzucam/sprzedaję/oddaję wszystkie zbędne rzeczy. Sprzątam pomieszczenia/meble stopniowo, ale dokładnie. Rozkładam to w czasie, ponieważ wolę posprzątać raz a dobrze. Gdy mam wszystko poukładane, pokusa do rzucenia czegoś byle jak jest jakby mniejsza. Sprawdza się szczególnie w szafie :)

4. Staram się zminimalizować ilość przedmiotów, które posiadam.
Tak naprawdę jeden balsam do ciała w zupełności wystarcza. Kurzu już nie zbierają pozostałe trzy, których nie używałam.

5. Planuję.
Szczególnie prace, których nie lubię robić. Mam tak na przykład z prasowaniem. Gdy planuję sobie, że w czwartki prasuję rozprawiam się z tym na bieżąco. To lepsze niż zaległości, skutkujące wielogodzinnym staniem z żelazkiem w ręku i jeszcze większym brakiem ochoty na robienie tego.



Zdaję sobie sprawę, że to co napisałam to nic odkrywczego, ale jednak ile razy coś zawodzi? Mnie motywuje czytanie o sposobach innych. A jakie są Wasze?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz